20091004

Kto może zostać ebiznesmenem?

Odpowiedź jest prosta i jednoznaczna. Każdy, kto tylko CHCE może zostać ebiznesmenem.

Wprawdzie w praktyce liczą się przede wszystkim chęci…

Myślę, że osoby zafascynowane zarabianiem w sieci można podzielić na kilka grup. Każda z nich charakteryzuje się unikalnym i dynamicznym stopniem wtajemniczenia.

Pieniądze w sieci?

Wszystko dzieję się po kolei. Najpierw, często jeszcze jako bardzo młode osoby, dowiadujemy się o możliwości zarabiania w Internecie. Reakcja oczywiście sceptyczna. Młody człowiek znajduje się w pierwszej grupie wtajemniczenia. Każdy jest jeszcze niedowiarkiem i przypomina sobie jak mama powtarzała,
że tylko ciężką pracą można zarobić pieniądze.

Mama ma racje, ale oczarowany młodzieniec jeszcze o tym nie wie. I rozpoczyna się moment przejściowy. Rozmyślanie, marzenia, rzekome wiązanie przyszłości z siecią. Mimo, że ‘biedak’ jeszcze nic nie zrobił już czuje się milionerem…


I znajdujemy się w II grupie wtajemniczenia. Spotkamy tam zahipnotyzowane osoby, które potrafią już włączyć oraz wyłączyć komputer i próbują podjąć działania. Nie myślcie, że ci ludzie posiadają tak mało umiejętności. Oni potrafią również zagrać w Sapera i otworzyć wyszukiwarkę, a kiedyś nawet przez przypadek uruchomił im się FrontPage.


Z tych wszystkich doświadczeń najbardziej przydatna okazuje się zdolność otwarcia wyszukiwarki. BRAWO, bo cała reszta, która tego nie zrobiła zapewne już tego nie zrobi i do końca życia będzie miała krytyczne podejście do ‘zarabiania w sieci’. Mimo wszystko dobrze, że są takie osoby – konkurencja mniejsza…

Zatrzymajmy się jednak na tych, którzy poszli we właściwym kierunku. Teraz Google jest ich przepustką do sukcesu. I akurat to poprzednie zdanie radzę potraktować poważnie.

I w ten oto niespodziewany sposób wkraczamy w trzeci już etap wtajemniczenia. Dojście tutaj było tak naprawdę jednym z kluczowych momentów w całej drodze do sukcesu.

Cierpliwości…

Niestety znów ostra selekcja i to na samym wstępie. Odpada tutaj nawet do 50% ogółu. Część grupy, którą z góry skazałem na klęskę, wpisze kilka (max. 5) zapytań, z czego tylko na dwóch witrynach zatrzyma się dłużej niż 20 sekund (nawet do 1-2 minut). Z kolei grupa zwycięzców wytrwale będzie ślęczeć przed komputerem dopóki się nie zmęczy.

I tutaj, ku zdziwieniu, ci zmęczeni wracają drugiego dnia. Myśli przez całą noc chodziły im po głowie…

Najtwardsi znów szukają, trafiają na te same strony, czytają, próbują analizować. Starają się.


Pierwsze 'pieniądze'

Przychodzi wreszcie moment, gdy rejestrują się w ‘serwisie’ wysyłającym reklamy do użytkowników, którzy potem muszą na nie klikać i wpatrywać się
w nie. Po 5 dniach na kontach jest już 12-18 groszy. Szkoda, że można wypłacić pieniądze dopiero po przekroczeniu 50 złotych.

Dla twardzieli to żaden problem. Zawsze można poszukać serwisu spamującego, który oferuje bardziej atrakcyjne warunki.
To akurat nie było trudne, teraz członkowie grupy trzeciej mogą wypłacić pieniądze po uzbieraniu 20 zł. Dodatkowo prowadzą już dwa ‘biznesy’.

Na tym etapie panuje radość, pewność siebie i pełen szpan.

Wszystko co dobre szybko się kończy

Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy (przynajmniej tutaj). Nasi biznesmeni dostają dziennie 6-10 maili, poświęcają nawet do pół godziny dobowo na ich odczytanie, kliknięcie itd….

Po miesiącu zmagań skrzynka pocztowa robi się pełna a na obu kontach bohaterów jest już w sumie całe 3 złote. Na szczęście zapala się czerwone światło ostrzegawcze i trzeci stopień wtajemniczenia kończy się zamknięciem interesu.

Grupa czwarta, przyjmuje ludzi nieco podłamanych psychicznie. Część nawet nie zdąży się zadomowić a już się żegna.

Głos rozpaczy

Następuje teraz długa, czasem bardzo długa przerwa. Bankrut teraz powie sobie:

Interesują mnie komputery, chciałem abym mógł jakoś powiązać to
z pieniędzmi. Albo jestem do niczego, albo kasa w sieci do kłamstwo.

Może dopiero po roku, dwóch lub trzech latach część grupy czwartej wróci do szukania możliwości zarobku w sieci. Na właściwą stronę trafią ci, którzy (często nieświadomie) pogłębiali swoją wiedzę.

Posiadając jakieś umiejętności z zakresu wykorzystania potęgi Internetu
i możliwości komputera bardzo możliwe, że dotrzemy do miejsca, które odrzuciliśmy parę lat temu i zatrzymamy się przy nim na dłużej.

Niezbadana zagadka

Nie ważne, co stanie się dalej, ale śmiało można wkroczyć do piątej grupy wtajemniczenia. Tutaj przetrwamy początkowa fazę, jeśli trafimy na tajemnicze pojęcie PROGRAM PARTNERSKI.

Krok do przodu robimy również próbując uprzednio czerpać pieniądze
z webmasteringu i dziedzin podobnych. Dobrze, kiedy próbujemy pisać programy, uczymy się języków programowania itd. Zdobyta tutaj wiedza
z pewnością zaowocuje w przyszłości.

Wracając do czegoś, z czym nie wie, co zrobić grupa piąta, chciałem powiedzieć, że i oni zdobędą doświadczenie. Mowa oczywiście o zagadkowym programie partnerskim i wszystkim, co się wokół niego kręci (a przynajmniej części).


Nie wiedząc jeszcze, o co tu chodzi, członkowie bieżącej grupy zaczną się ocierać o całość. Zaczną czytać artykuły, e-booki, różnego typu publikacje. Działania będą prowadzić ich coraz dalej, wprawdzie nie od razu, ale daleko.

Ci, co dotrwali zaczną szósty stopień wtajemniczenia. Na tym poziomie zostali najlepsi, należy się im, więc odrobina odpoczynku. Teraz nawet przez kilka miesięcy będą oni poszukiwali czegoś, co może ich nauczyć i wprowadzić dalej.


Stosunkowo szybko dochodzimy do grupy siódmej. Kiedy jej członkowie zrozumieją już co to jest program partnerski, strona przynosząca zyski, reklama, AdSense, itp., rozpoczyna się okres eksperymentowania.

Lżej mają ci, którzy potrafią zrobić prostą stronę internetową, jeszcze bardziej ci, którzy mają jakiekolwiek pojęcie np. o php. Mimo wszystko doświadczanie na własnej skórze tego, co może nas spotkać w przyszłości to niezwykle przydatna rzecz.

Ćwierćfinał sukcesu

W ósmej grupie, praktycznym ćwierćfinale sukcesu, obieramy plan na nasz biznes. Poważnie podchodzimy do sprawy, staramy się zrobić wszystko jak najlepiej. Wiemy już, że wszystko to może mieć sens. Stworzyliśmy już stronę internetową, optymalizacja na wysokim poziomie, materiały gotowe czekamy tylko na start.

Owy start i dalsze prowadzenie 'działalności' należy do członków dziewiątej grupy. Ich biznes już chyba wypalił, oni nie śpią po nocach, zajmują się obsługą.

Nic nie straciłeś?

Kiedy wróciły Ci się WKŁADY możesz śmiało powiedzieć, że jesteś w 10 stopniu wtajemniczenia sukcesu do własnego ebiznesu. W najgorszym wypadku wyszedłeś na zero, ale nic nie straciłeś.

To co masz teraz to dopiero początek. Przeszedłeś zaledwie 10 stopni spośród nieskończoności.


W przyszłości mam zamiar publikować treści, które pomogą Ci w utrzymaniu ebiznesu, strony internetowej oraz które dostarczą Ci interesujących i praktycznych informacji.

1 komentarz:

  1. Łukasz, Lubo pilnie chce się z Tobą skontaktować. Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń